Jest piękny, wygodny i dobrze się prowadzi - to wszystko łatwo stwierdzić już po przejechaniu kilkudziesięciu kilometrów nowym Seatem Ateca. Jak jednak ocenili auto dziennikarze magazynu Auto Świat po zakończeniu prestiżowego „Testu 100 tys. km”? Sprawdźmy!
Tego testu boją się producenci wszystkich samochodów na świecie. Każdy z nich wie, że dziennikarze motoryzacyjni bywają bezlitośni dla testowanych przez siebie aut. Na ogół mają większe wymagania od przeciętnych kierowców, a dodatkowo większą skalę porównawczą. Niejednym autem już przecież jeździli. A tu w dodatku test i to nie taki, który trwa tydzień, ale aż dwa lata! Tak jest!
Dziennikarze magazynu „Auto Świat” samochód do testów odebrali w marcu 2018 r. Od tamtej pory Seat Ateca 1.4 TSI był intensywnie eksploatowany nie przez jednego dziennikarza, ale przez niemal całą redakcję. Opinia po przejechaniu 100 tys. km nie jest więc subiektywnym odczuciem jednej osoby, lecz zgodnym osądem złożonym przez pokaźne grono specjalistów. Co ciekawe, testowane przez redakcję auta to na ogół egzemplarze w najbardziej topowych wersjach. Jednak w przypadku Seata Ateca było zupełnie inaczej – do dziennikarzy trafił Seat Ateca w jednej z najniższych wersji wyposażeniowych, czyli taki, jaki często wybierany jest przez klientów polskich salonów marki Seat. Na pokładzie nie było ani kamery cofania, ani czujników deszczu i zmierzchu czy aktywnego tempomatu. Mimo tego to właśnie Seat Ateca stał się jednym z najbardziej ulubionych aut spośród wszystkich (a było ich niemało) testowanych przez dziennikarzy. Wszyscy oni zdawali sobie sprawę, że jednocześnie to jedna z najbardziej konkurencyjnych cenowo konstrukcji z dostępnych w swej klasie obecnie na rynku. Seata Ateca można także bez problemu doposażyć i wciąż nie będzie to drogie auto.
Z pierwszymi opiniami dziennikarze magazynu „Auto Świat” zdawali się zwlekać dość długo. W końcu wiele nowych aut radzi sobie całkiem nieźle. Jednak po przejechaniu 40 tys. km w dzienniku pokładowym zaczęły pojawiać się pierwsze wpisy. „Ateca to wierna towarzyszka na co dzień – prosta i nieskomplikowana, pozbawiona drogich i awaryjnych wodotrysków” - czytamy. Co ciekawe, pochlebne informacje zaczęły pojawiać się także od tych z dziennikarzy, dla których SUV-y nie są może najbardziej wymarzonymi autami do codziennej jazdy. Zwracali uwagę, że Atecą poruszają się dużo chętniej niż wieloma z jej konkurentów. Wielu z redaktorów zwróciło także uwagę na 150-konny silnik, który daje nie tylko frajdę z dynamicznej jazdy, ale i nie zaskakuje negatywnie także i na stacji benzynowej. Bez względu na ciężar nogi kierowcy auto pozostaje ekonomiczną opcją i to nie tylko na trasie, ale i w ruchu miejskim.
Swoich fanów pozyskał Seat Ateca także dzięki łatwemu do wyczucia i jak to określono „komunikatywnemu” układowi kierowniczemu. Zespół magazynu motoryzacyjnego zaskoczony był też komfortem jazdy, jaki oferuje hiszpański SUV. Wśród wielu opinii, traktujących o Atece jako o dobrym kumplu do pokonywania kolejnych kilometrów, pojawiła się też ciekawa opinia dotycząca przestrzeni załadunkowej. Co ciekawe, została ona wystosowana przez przedstawicielkę żeńskiej części części redakcji. Zwróciła ona uwagę na równą przestrzeń bagażową, która powstaje po złożeniu oparć tylnej kanapy. Seat Ateca mógłby być zatem opcją na tani weekendowy wypad za miasto z noclegiem we własnym aucie.
W końcu Seat Ateca pod wodzą redaktorów magazynu pokonał 100 tys. km! Jak wypadł bilans auta po takim przebiegu? Najważniejsza informacja. Ilu napraw trzeba było dokonać? Po takim przebiegu czasem szwankują amortyzatory albo układ wydechowy… Tak, ale nie w Seacie Ateca. Tu przez cały długi test nie zepsuło się dosłownie nic! Silnik ani razu nie dał podstaw do niezadowolenia. Stabilnie pracowała też elektronika. Seat w zdecydowany sposób potwierdził swą niezawodność, znaną choćby także z testów DEKRA.